czwartek, 26 marca 2015

Żyd podszywający się pod pracownika Mossadu usiłuje mnie zastraszyć!

Właściwie nie jest to wielkie zaskoczenie. Udowodniłam publicznie Żydom ich antysemityzm, rasizm i ksenofobię. Oni uznali, że mi tego nie darują. Przy pomocy logicznego wywodu nie mają szans mnie pokonać, gdyż po prostu brakuje im argumentów. Próbują więc zastraszać. Jakże to dla nich charakterystyczne, nieprawdaż?

„Jeżeli jeszcze raz zamieścisz moje zdjęcie w internecie bez zezwolenia - złożę skarge do prokuratury” - napisał do mnie na facebooku jeden z nich. Wiadomość wysłał mi tuż po tym, jak opublikowałam list otwarty do Stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita (stowarzyszenie to monitoruje w Polsce przejawy antysemityzmu i ksenofobii), w którym wraz ze znajomą muzułmanką [LINK], poinformowałam o bardzo niepokojącym zjawisku, a mianowicie, że w środowisku żydowskim dochodzi do skandalicznych przejawów antysemityzmu, rasizmu i ksenofobii...


Pytam więc grzecznie tego Żyda, o jakie zdjęcie chodzi? W rzeczy samej nie przypominam sobie, abym korzystała ze zdjęcia będącego własnością jakiegoś Żyda. Odpowiedzi nie uzyskałam. Sprawę zbadałam więc na własną rękę. Otóż, jak się okazało, nie chodzi o własność tego Żyda, tylko moje własne zdjęcie, wykonane moim prywatnym aparatem. Pan, który teraz wysyła do mnie pogróżki, po prostu znalazł się na fotografii mojego autorstwa.
 
Zdjęcie wykonałam przed ambasadą Izraela w Warszawie, w lipcu 2014 roku, podczas legalnej manifestacji, którą zorganizowały środowiska chcące wyrazić solidarność z prześladowaną i mordowaną przez Izrael ludnością palestyńską. Żyd, który teraz STRASZY MNIE PROKURATURĄ również był na tej manifestacji, tylko po przeciwnej stronie ulicy, gdzie pikietowali sami Żydzi. Opublikowanie więc mojego własnego zdjęcia, jest jak najbardziej zgodne z prawem, gdyż była to manifestacja w miejscu publicznym. W związku z powyższym, miałam pełne prawo robić zdjęcia wszystkim, którzy tam się zgromadzili. Zresztą fotografowałam nie tylko ja – pikieta przyciągnęła również innych fotoreporterów i dziennikarzy, a nawet tajemniczych panów ze sprzętem rejestrującym wydarzenie.
 
ZOBACZ: STOP agresji na Gazę! Pikieta przed ambasadą Izraela w Warszawie (ZDJĘCIA)
 
Kiedy zajrzałam na facebookowy profil Żyda, który teraz mi się odgraża, sprawa nabrała rumieńców, a szczególnie śmiech politowania. Okazało się, że w dziale 'praca', wpisał on sobie: Mossad. Czyżby legendarny profesjonalizm izraelskiej (tajnej?) służby wywiadowczej przestał być profesjonalny? Agent specjalnej troski, samozwańczy James B(ł)ond, a może sama Mata Hari? Chyba spalę się ze wstydu, że podesłali mi właśnie takiego „agenta”...
 
Agnieszka Piwar
 
P.s. Żeby nie było, że sobie tę śmieszną historię wymyśliłam – kopia „pogróżek”, na wszelki wypadek zachowania.

Tekst ukazał się na portalu Prawy.pl: http://www.prawy.pl/z-kraju/8911-agnieszka-piwar-zyd-podszywajacy-sie-pod-pracownika-mossadu-usiluje-mnie-zastraszyc

1 komentarz: